#1 2011-05-05 18:27:16

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Pole bitwy

Miejsce tej jakże epickiej bitwy będą góry, ale nie byle jakie góry. Walka odbędzie się na terenie położonych kilka tysięcy metrów nad poziomem morza. Poprzez wysokie ciśnienie i gęste powietrze oddychanie na tym terenie jest o wiele trudniejsze, niż w normalnych warunkach. Dlatego też wytrzymałość każdego z uczestników walki jest mniejsza o 3 pkt. Skały pokrywa warstwa bialutkiego śniegu. Jego grubość jest bardzo zróżnicowana. W jednym miejscu kilkanaście dobrych centymetrów, a w innym tylko centymetr. Przekłada się to na miękkość lądowania przy upadku. Płaska powierzchnia terenu bitwy usłana jest co jakiś czas nieco wyższymi wzniesieniami, na które przy odrobinie trudu można sie wdrapać. Gdzie nie gdzie ujrzeć można szczyt sporych rozmiarów, z którego prawdopodobieństwo spadnięcia lawiny jest bardzo wysokie. Uważajcie więc na hałas i inne tego typu sprawy, by nie spowodować spadnięcia kamieni i śniegu. Lód występuje tylko na środku areny i jego grubość nie powinna stanowić problemu dla walczących. Czego nie można powiedzieć o widoczności... Przez latające w powietrzu płatki śniegu Wasza widoczność jest ograniczona do 20 metrów. A i radzę ubrać się Wam ciepło. Średnia temperatura panująca na tym terenie równa jest -10°C.

Ostatnio edytowany przez Gamatt (2011-05-05 19:00:02)

Offline

 

#2 2011-05-06 14:48:07

 Katsuro

http://img146.imageshack.us/img146/358/adminjj.png

status katsuro@aqq.eu
5259823
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2010-10-13
Posty: 295
Punktów :   
WWW

Re: Pole bitwy

- Brrr... co za ziąb, kto wybrał to miejsce do naszej bitwy? - pytałem siebie podążając w kierunku największej wolnej przestrzeni jaka była w tym miejscu. Znalazłem kawałek głazu, na którym usiadłem i marznąć czekałem na przyjście mojego towarzysza broni oraz przeciwników. Zimno dodawało mi chęci do walki, po prostu musiałem się rozgrzać, ale sam pajacować nie będę.
- Zimno, pada, nic nie widać, warunki tragiczne... - rozmyślałem narzekając sam do siebie w oczekiwaniu na Basai'a...

Offline

 

#3 2011-05-06 20:12:28

 Basai

http://img146.imageshack.us/img146/358/adminjj.png

10844276
Zarejestrowany: 2010-10-13
Posty: 91
Punktów :   

Re: Pole bitwy

<Słaba widoczność? Mi jako czujkę pasuje coś takiego>
Stojąc w śniegu skupiłem się by sprawdzić teren, jak na razie wyczułem skupisko bardzo potężnej chakry. Domyśliłem się, że to może być jedna osoba i dzięki losowi stoi ona po mojej stronie. Powolnym krokiem podszedłem do mojego sojusznika, i gdy byłem już na tyle blisko by mógł mnie usłyszeć spod mojego kaptura wyszło zwyczajne.
- Yo.

Offline

 

#4 2011-05-06 20:50:54

Asamoto

http://img809.imageshack.us/img809/7415/70715390.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 19
Punktów :   

Re: Pole bitwy

Asamoto przybiegł na pole bitwy, po drodze robiąc krótką rozgrzewkę. Widoczność był bardzo, mała ale ninja po kilku minutach biegu zobaczył dwie postacie, które jak się domyślał, nie było jego sprzymierzeńcami. Nadal biegał truchtem rozciągając się. Starał się w tym czasie przyjrzeć przeciwnikom by dojrzeć ich słabe punkty,

Offline

 

#5 2011-05-06 21:46:52

Matsuo

http://img571.imageshack.us/img571/2941/100wm.png

Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 105
Punktów :   

Re: Pole bitwy

Szedłem przez duże warstwy śniegu, poszukując pola bitwy.
- Kto wybrał takie zadupie na pole walki?... - Pomyślałem, po czym przed sobą dostrzegłem jakąś postać, powoli podszedłem do niej. Osobą był młody chłopak, jednak nie znałem go.
-Siema... - Zwróciłem się do nieznajomego, po niedługim czasie zorientowałem się że przed nami znajdują się jeszcze dwie osoby.
- Czy to nasi wrogowie? A może to ja stoją koło wroga... Już nie wiem, lepiej być ostrożnym... - Pomyślałem, po czym odskoczyłem kilka metrów w bok od Asamoto.

Offline

 

#6 2011-05-06 22:54:38

Akaichi

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 230
Punktów :   

Re: Pole bitwy

(Przypominam, że gram Yuki.)


Nie wiem czemu, ale poszłam w stronę pola bitwy ze złej strony, bo teraz wspinam się pod skałach jak jakaś małpa. Gdy w końcu weszłam na ostatnią skalną półkę, zobaczyłam cztery postacie. Jedni stali po prawej stronie, a drudzy z lewej, patrząc z mojej perspektywy. Z tych po lewej biła ogromna energia, która mnie nieźle przestraszyła. Wśród tej chakry rozpoznałam mokuton. To było na prawdę interesujące. Zdałam sobie sprawę, że nie są moimi sprzymierzeńcami. Ruszyłam w stronę tych po prawej. Miałam na sobie płaszcz, który okrywał całe moje ciało i po części głowę. Spojrzałam się na nich. Wydawali się w miarę silni.


> > > Karta postaci < < <

http://img146.imageshack.us/img146/5817/sygnao.png

Offline

 

#7 2011-05-06 23:21:47

Eizo

http://img220.imageshack.us/img220/9835/57475022.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 74
Punktów :   

Re: Pole bitwy

- Tak, to jest chyba ostatnie miejsce w którym będę walczył z tym pieprzonym szalem... powiedziałem sam do siebie. Było mi cholernie zimno, lecz na moje szczęście wcześniej wymieniony kawałek materiału dawał mi dodatkowe ciepło. Chuchnąłem tworząc mała, białą chmurkę. Nagle poczułem stanowczo większą chakre, niż te które na swojej drodze wcześniej spotykałem. Postanowiłem pójść w inną stronę, ponieważ taka chakra oznaczała tylko przeciwników i to cholernie silnych. Widoczność była nie większa niż 20 m co przysparzało kolejny problem w walce. Wkrótce zobaczyłem jakieś osoby, w których wyszukałem znane mi osoby. Powiedziałem do wszystkich:
- Yo... -

Offline

 

#8 2011-05-06 23:36:52

 Narokishi

http://img833.imageshack.us/img833/7007/250postow.png

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2010-10-19
Posty: 337
Punktów :   

Re: Pole bitwy

Wchodząc na ogromne góry trochę się nudziłem. Nie miałem zbytnio co robić przez cały ten czas, więc nuciłem sobie różne "rzeczy". Gdy wszedłem na górę, wyczułem dość znajomą chakrę, która była w skupisku innych oraz dwie które stały dalej i wyróżniały się swoją "wielkością". Skierowałem swoje kroki do owego skupiska i zauważyłem dość znaną mi osobę, którą spotkałem kilka lat temu.
-Eizo?! - krzyknąłem, kontynuując - co Ty tutaj robisz? - od razu zapytałem, spoglądając na resztę i dodając.
-Witam wszystkich, przepraszam za takie nachalne wejście, ale trochę się zdziwiłem widząc go po kilku latach... I to w takich okolicznościach.

Offline

 

#9 2011-05-07 00:42:31

Nexs

http://img545.imageshack.us/img545/8581/27959141.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 39
Punktów :   

Re: Pole bitwy

Stanalem na polu walki i zaczalem sie rozgladac. Warunki byly okropne. Stwierdzilem iz bedzie ciezko. Stalem cicho bez zadnego slowa. Rozmyslalem nad tym co uzyc w tej bitwie. Bylem bardzo pewny siebie bo bylo nas wielu. Lecz zapewne nasi przeciwnicy tez beda trudni wiec moje uczucia byly mieszane. Postanowilem sie nie wychylac duzo ponad wszystkich. Stalem sobie cicho bez slowa na tylach.


http://i39.tinypic.com/2czt648.png

Offline

 

#10 2011-05-07 13:54:45

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Pole bitwy

-Zimno... - myślałem, idąc w kierunku wszystkich.
-Mam nadzieje, że moje Kikaichu nie zmarzną. - włożyłem ręce do kieszeni, aby je ogrzać, na głowę założyłem kaptur.
Już zbliżając się do miejsca czułem ogromną chakrę, ale nie posiadałem odpowiednich umiejętności do tego, aby dowiedzieć się z kim  konkretnie mam do czynienia. Podszedłem do zgrupowania większej ilości ninja.
-Siemm. - tylko tyle powiedziałem, wypuszczając spod kołnierza białą chmurkę.
Nikt nie mógł zauważyć całej mojej twarzy, była schowana pod kapturem i kołnierzem. Wśród tych wszystkich ludzi rozpoznałem tylko dwójkę, może trójkę.
-Mają taką chakrę... Walka z nimi na pewno będzie wyzwaniem i to nie byle jakim. - spoglądałem co chwila na tajemniczą dwójką oddaloną od nas o parę metrów.

Offline

 

#11 2011-05-07 17:35:31

Gawafuji

http://img101.imageshack.us/img101/5969/69663400.png

Zarejestrowany: 2011-04-24
Posty: 8
Punktów :   

Re: Pole bitwy

Przybyłem na pole walki i przepchałem się do przodu.Ubrany byłem w typowy strój klanu Uchiha.W moich oczach widać było sharingan'a z jedną łezką.Stałem i przyglądałem przeciwnikom i sojusznikom.Z moich ust nie wyrwało się ani jedno słowo.

Offline

 

#12 2011-05-07 18:12:05

 Hireck

http://img819.imageshack.us/img819/7927/moderatoru.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 66
Punktów :   

Re: Pole bitwy

-Co ja tu do diaska wyrabiam? - zapytał się sam siebie, w swym umyśle chłopak z kruczoczarnymi włosami. Pasowały one zresztą do reszty ubioru młodzieńca. Jedyne elementami kontrastującymi się, były bandaże nad butami i prawie niewidoczny kołnierz śnieżnobiałej koszuli. Resztę stanowiły tradycyjne dla Uchihy czarne spodnie i czarny płaszcz, który co prawda nie stanowił obowiązkowej części ubioru chłopaka, aczkolwiek był on często widywany w towarzystwie chłopaka, jako swoiste zabezpieczenie na ewentualność jaka właśnie miała miejsce. Chłodne górzyste tereny, tu z pewnością ciepły płaszcz nie zaszkodzi i raczej nazbyt nie zawadzi.
Ręce trzymał w kieszeni. W jego chodzie nie było widać niczego nadzwyczajnego. Zachowywał się jak zwykle i nie miał w związku z tym chociażby najmniejszych kompleksów. Aczkolwiek w jego postawie można było zauważyć coś, co nie towarzyszyło mu zbyt często, dumę. Zazwyczaj starał się on trzymać te swoje instynktowne uczucia przekazywane w Uchiha od lat na wodzy, nie mniej jednak tym razem delikatnie mówiąc, nieco wymykały mu się one spod kontroli. Chociaż w sumie może był to tylko element walki. Walki przed walką można by rzec, bo jak inaczej określić wojnę psychologiczną, którą bardziej lub mniej świadomie rozpoczął szesnastoletni Hiro? Kto tak naprawdę mógł wiedzieć cóż też kryje się w jego umyśle?
Pojawił się dość nagle. Gdy większość stawiła się już na umówione miejsce, on dopiero się na nim zjawił. Być może nie był on ostatnim obecnym, aczkolwiek punktualnością dzisiaj nie zgrzeszył. Ale co tam, czasem to nawet wypada spóźnić się w dobrym stylu.
-Hey - powiedział tylko po czym stanął wśród zdecydowanie większej grupki zebranych. To oni będą dzisiaj jego sojusznikami. Natomiast tych dwóch... No co by tu powiedzieć, nie można było ich lekceważyć, a już na pewno nie z powodu swojej przewagi liczebnej. Skoro sami pisali się na ten nierówny liczebnościowo, pojedynek, z pewnością muszą mieć jakiegoś asa w rękawie. Asa, którego za wszelką cenę będzie trzeba zneutralizować. Na podziwianie terenów przyjdzie jeszcze czas, na razie przydałoby się zbyt nie przemęczać, energia jeszcze się przyda a zmęczenie przyjść może przecież w najbardziej nieprzewidzianym momencie. Tak więc, czekając na dalszy bieg wypadków, młodzieniec zamknął oczy. To o czym później rozmyślał, niech zostanie już tylko i wyłącznie jego zmartwieniem...


http://img217.imageshack.us/img217/5992/sygnynewage.png

Offline

 

#13 2011-05-07 19:51:18

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Pole bitwy

Bitwę czas zacząć:

   Początek walki tuż, tuż... Ninja powoli schodzili się na wyznaczone pole. Jako pierwszy zawitał członek Senju. Czekając na towarzysza broni postanowił usiąść na niedużym głazie, który leżał na dużej wolniej przestrzeni . Było ona wyłożona jednak lodem, cienkim, ale to zawsze coś. Dlatego też nie zalecane są wyszukane akrobacje na tej skale.
   Basai nie tracąc czasu podczas drogi już sprawdzał teren poprzez wyczuwanie chakry innych shinobi. Odnajdując ogromne pokłady chakry ruszył w tamtym kierunku. Jak się później okazało, była to dobra decyzja. Ujrzał swojego jedynego towarzysza, z którym będzie walczył ramię w ramię przeciwko reszcie.

   Trzecią osobą, która zaszczyciła swoją obecnością resztę był Asamoto. Gdy dotarł już na miejsce był już rozgrzany i gotów do ostrej walki. Mimo to kontynuował rozgrzewkę. W czasie owej czynności udało mu się ujrzeć swoich przyszłych rywali. Stał ona przeciwko nich jakieś 18 metrów. (Strzelam, bo nie podałeś dokładnego położenia. Na przyszłość sprecyzuj swoje posty)
   Młody Uchiha było kolejną osóbką, która pojawiła się na polu bitwy w ten jakże mroźny dzień. Mimo ogromu latających płatków śniegu udało mu się dostrzec Asamoto, do której się przybliżył. Po chwili ujrzał swoich rywali, co zmieszało go do głębi. Odskoczył o kilka metrów w bok od towarzysza i w takiej pozycji pozostał.
   Już druga osoba z Senju miała zamiar wziąć udział w tej walce. Czyżby jakaś inwazja? Jedno było pewne. Dziewczyna miała słabą orientację w terenie, co może przeszkadzać jej w walce na takim terenie. Po długiej wspinaczce nareszcie udało jej się wejść na sam szczyt. Znajdowała się pomiędzy obiema dwójkami. Po chwili uświadomiła sobie, którzy z nich są po jej stronie i ruszyła w ich kierunku.
   Kolejny Uchiha. Mamy już dwie pary z dwóch klanów. Może będziemy świadkami małej walki pomiędzy zwaśnionymi od zawsze klanami? Było by ciekawie... Eizo po krótkim czasie dołączył do swojej grupki i się z nią przywitał.
   Trzeci członek Senju przybył do zaśnieżonego pola bitwy. Yakumo na widok Eizo wśród całej tej grupy bardzo go ucieszył. Najwidoczniej znali się już wcześniej trochę czasu. A może się mylę?
   Kryształowy shinobi postanowił także został uczestnikiem tej walki. Nexs stał nieco z tyłu za resztą grupy, co utrudniało u teraz widoczność oponentów.
   Ryutaro także nie omieszkał przegapić, tak ciekawie zapowiadające się bitwy. Aburame po chwili zbliżył się swoich sojuszników, a następnie przywitał się z nimi.
   Po przybyciu Gawafuji na pole walki, mamy już całe trio ludzi pochodzących z Uchiha. Stanął ona ma przodzie całej grupy i swoich sharinganowym okiem obserwował wroga.
   To jest już chyba lekka przesada... Na górzysty teren wkroczył czwartych już shinobi z czerwonymi oczyma. Już teraz gołym okiem widoczne są dysproporcję między poszczególnymi klanami. Hiro jak kultura nakazuje, przywitał się z towarzyszami. Po chwili zamknął oczy i czekał na rozwój wydarzeń.



Wszyscy przybyli już na pole bitwy i zajęli dogodne pozycję. Nie będę już dłużej przedłużać:
- Bitwę czas zacząć!

   

Kolejka jest następująca:
- Yakumo, 
- Nexs,
- Ryutaro,
- Yuki,
- Matsuo,
- Eizo,
- Hiro,
- Gawafuji,
- Asamoto.
--------------
- Katsuro,
- Basai.

Ostatnio edytowany przez Gamatt (2011-05-07 22:25:36)

Offline

 

#14 2011-05-07 22:43:43

 Narokishi

http://img833.imageshack.us/img833/7007/250postow.png

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2010-10-19
Posty: 337
Punktów :   

Re: Pole bitwy

*Nie będę dłużej czekać. - pomyślałem, przykucając w tym samym miejscu, w którym wcześniej stałem. Doskonale wiedziałem gdzie znajdują się przeciwnicy, więc nie miałem po co czekać. Sprawą dość jasną było, że jest ich tylko dwóch. Pierwszym ruchem do którego się posunąłem było wytworzenie Moku Bunshina, który stał już sekundę później koło mnie. Nie chciało mi się cackać, więc od razu przeszedłem do ofensywy. Po raz kolejny używając Mokutona, tym razem zwykłej jego kontroli. Chciałem po prostu ruszyć walkę, atakując ostro zakończonym drewnem obu przeciwników (dookoła nich wyrastające "dzidy" skierowane w ich stronę). Klon na tą chwilę stał bezczynnie.

Offline

 

#15 2011-05-07 23:04:59

Nexs

http://img545.imageshack.us/img545/8581/27959141.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 39
Punktów :   

Re: Pole bitwy

Widząc że straciłem po woli widoczności pola walki wróciłem na wcześniejszą moją pozycje do ludzi którzy prawdopodobnie byli moją drużyną. Teraz na polu walki było o wiele więcej osób niż przedtem . Byłem zaskoczony ich liczebnością w mojej drużynie było aż 9 osób.Lecz to było dziwne . 9 osób na 2 przeciwników. Zastanawiałem się czy oni są aż tacy silni.Zauważyłem że któryś z moich partnerów zaatakował  dwóch przeciwników dzidami. Była to technika dość podobna której ja używałem w ostatnich walkach. Lecz to nie był kryształ. To było drewno. Mógł on również nim władać tak jak ja swoim kryształem . Nigdy nie widziałem , aby ktoś władał drewnem więc to było bardzo ciekawe zjawisko jak dla mnie . Stojąc tak pomiędzy partnerami zakaszlałem cicho. Wtedy mojej myśli na temat tego całego zdarzenia rozpłynęły się znów poczułem jak me działa przeszywa ogromny napływ zimna. Temperatura sięgała minus 10 stopni. Wzdrygałem się co jakiś czas.Schowałem ręce pod mój płaszcz , aby je trochę rozgrzać. Dalej nie pokazywałem się z niczym. Stałem normalnie cicho.


http://i39.tinypic.com/2czt648.png

Offline

 
All rights reserved / Wszystkie prawa zastrzeżone ˆ Copyright 2010 by Katsuro
Bezpieczna strona Aktualny PageRank strony ncw-hyde-park.pun.pl/forums.php dostarcza: Google-Pagerank.pl - Pozycjonowanie + SEO

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plKosmeceutyki pokoje we Władysławowie Reklama w autobusach